Sformułowanie „syndrom DDA/DDD” łatwo może więc być utożsamiane z zespołem objawów świadczących o zaburzeniu osoby, która jest nim dotknięta. Więc ktoś, u kogo ten syndrom występuje, może być spostrzegany jako „chory”, „nieprzystosowany do wymogów otoczenia”.
Jednak paradoksalnie to właśnie wykształcenie w sobie cech syndromu DDA/DDD (np. specyficznych mechanizmów psycho-emocjonalnych) pozwala dziecku dostosować się do otoczenia – takiego, jakie jest mu dane jako środowisko rodzinne – do odrzucających, zajętych swoim nałogiem i jego konsekwencjami rodziców.
Bez mechanizmów właściwych syndromowi DDA/DDD emocjonalne przetrwanie dziecka w takiej rodzinie byłoby wręcz niemożliwe, doprowadziłoby do wewnętrznej dezorganizacji równoznacznej prawdopodobnie z głębokimi zmianami o charakterze stricte patologicznym (np. psychosomatycznym lub wręcz psychotycznym).
Nie jest więc syndrom DDA/DDD zespołem objawów charakterystycznych dla zaburzonej jednostki, jest natomiast zespołem objawów ukształtowanych jako adaptacyjna odpowiedź na głęboko zaburzone warunki dorastania i rozwoju.
Z czym mierzy się dziecko w rodzinie z problemem alkoholowym?
Rzecz jasna każda rodzina (także alkoholowa) ma swoją specyfikę, własny, niepowtarzalny obraz problemu, właściwe jedynie sobie samej dominujące mechanizmy regulacyjne. Możliwe jest jednak wyróżnienie kilku podstawowych wspólnych rysów charakteryzujących takie rodziny jako środowisko wzrastania dzieci i wychowywania ich przez rodziców.
Po pierwsze jest to głęboka dysfunkcjonalność systemu rodzinnego, odbierająca jego członkom możliwość rozwoju i samorealizacji. Funkcjonalny system rodzinny pozwala członkom rodziny bezpiecznie realizować ich potrzeby, będąc dla nich źródłem opieki, oparcia, dostarczając zasobów koniecznych do rozwoju.
Wspierając się nawzajem, ale także korzystając z zasobów zewnętrznych, rodzice są w stanie funkcjonować na tyle dobrze, że dzieci nie są im niezbędne do zaspokajania ich potrzeb i/lub wyrównywania deficytów. Są więc obdarzane uwagą i troską, ich naturalne potrzeby rozwojowe zostają zauważone i zaspokojone.
W rodzinie dysfunkcjonalnej dzieje się wręcz odwrotnie. Rodzice mają stanowczo zbyt mało umiejętności, aby wspierać się nawzajem i korzystać z zewnętrznego wsparcia społecznego. Głównym źródłem oparcia stają się więc dla nich dzieci (co zresztą niezwykle często stanowi kontynuację schematów działających we wcześniejszych pokoleniach rodzin, z których pochodzą). Wsparcie, uwaga, troska w dużej części zmieniają wektor: kierowane są nie od rodziców do dzieci, a na odwrót – ze strony dzieci ku rodzicom. To dzieci czują się zobowiązane do wspierania rodziców, dbania o ich samopoczucie, pomagania w trudnych sytuacjach. One same – nawet jeśli otrzymują od rodziców jakieś elementy wsparcia czy opieki – zyskują przeświadczenie, że tak naprawdę nic im się ze strony rodziców nie należy, że ich potrzeby nie są ważne, że ważniejszy jest dobrostan nietrzeźwego lub udręczonego nietrzeźwością (żony lub męża) rodzica.